Miała być wieś, las, świeże powietrze i słońce...
Jest paracetamol, inhalacje, gorączka, syropy...
No i słońce. Słońce też jest.
I mimo choroby i potężnego kryzysu udało się je wykorzystać.
Z pomocą przyszła niezastąpiona i ukochana fotografia.
Panie, Panowie!
Leocyjanotypia!!!!
Eksperyment pierwszy :)
Ps. Dla niewtajemniczonych: cyjanotypia jest jedną z najstarszych technik powielania obrazu.
Obraz fotograficzny uzyskuje się naświetlająć specjalnie przygotowaną powierzchnię
promieniami słonecznymi.