Gdy tylko Leo ma ochotę - gada. Całkiem donośnym głosem.
Mówi: a, o, u, y, ma, ba, ky, am, agu, agua, njieeee...
Problem w tym, że rzadko ma ochotę.
Bo nic nie trzeba mówić, wszystko można pokazać.
Na przykład jest lub nie ma.
Przede wszystkim jednak, wyspecjalizował się w wydawaniu poleceń.
Daj!
Jeszcze!!
Nie!!!
Koniec!!!!*
Dzięki opanowaniu tych kilku gestów, Leo stał się absolutnie skuteczny w osiąganiu wszystkiego, na co ma ochotę. Więc nie strzępi na darmo języka. Bo i po co.
* Koniec to alternatywnie stosowane pa-pa. Gdy Leo nie chce jeść / bawić się / przebywać w czyims towarzystwie, to żegna się ze swoim talerzem / zabawkami / osobą, która powinna już pójść. Koniec i tyle.
Pa-Pa!