Pan Leoś wrócił ze świątecznego urlopu. Pobyt u Dziadków był nad wyraz udany, Leo pozbył się kataru, za to zdobył całą gamę nowych doświadczeń: zapoznał się z czterema psami, całował z dwoma dziewczynami, odwiedzał licznych znajomych, brał udział w imprezach, jadł, pił i w każdej wolnej chwili był adorowany przez dwie Babcie, Prababcię i Dziadka.
Wybrał się także nad morze. Długo przyglądał się uderzającym o brzeg falom, skrupulatnie żegnając się z każdą po kolei ("pa-pa").