Do Leo przyjechał Thijs - pięciolatek z Amsterdamu.
Z CCHS.
Wszystkich zastanawiało,
jak będzie wyglądać komunikacja między chłopakami.
I czy w ogóle takowa zaistnieje.
Thijs mówi i rozumie po holendersku,
Leo mówi (prawie) i rozumie (aż za dobrze) po polsku.
Ku radości wszystkich zgromadzonych dzieciaki znalazły platformę porozumienia.
Mierzyli sobie nawzajem saturację.
I cieszyli się gdy któryś osiągał stuprocentowe wysycenie tlenem kwi.
Bo obaj już wiedzą, że 100% to najlepszy wynik.