Po raz pierwszy po długiej przerwie, Pan Leoś wyszedł na dwór.
Trafił prosto na zawody latających psów.
Zwierzęta unosiły się wysoko w przestworzach i łapały rzucane im przez właścicieli dyski.
Leo był wniebowzięty.
Po powrocie do domu okazało się,
że konkurs zasadniczo wpłynął na leosiową tożsamość
oraz postrzeganie rzeczywistości.
Leo zaczął aportować ;-)