Leo bawił się z Ciotką Agą.
I tak zatracił się w szaleństwie, że wyjął sobie z krtani rurę.
Przestraszona Ciotka Aga zawołała Leomamę, po czym wspólnie podjęły decyzję,
że ciotka musi spróbować zrobić TO sama.
Bo spędza z Nim dużo czasu.
I lepiej, żeby ten pierwszy raz miała już za sobą.
Bo teorię instalacji rury ciotka znała doskonale,
ale praktyka to co innego...
Przygotowały mini laboratorium, gazy, opatrunki, środki do dezynfekcji, opaskę, maść...
Ciotka drżącą ręką wzięła rurę i zaczęła wkładać do dziury.
W połowie się zatrzymała.
Bo to jest trudne.
Psychicznie.
I technicznie.
Zwłaszcza na początku.
Leo ani drgnął.
W końcu się udało.
Leo zniósł operację bohatersko.
Nie wyrywał się, nie uciekał.
Wiedział, że ciotka musi się nauczyć.
Po zabiegu, dumna z syna, Leomama zapytała:
- Brawo, Leosiu! Kto był taki dzielny?
- Aga - bez namysłu odpowiedział Leo.
PS. Wszystkim zaniepokojonym wyjaśnimy,
że Ciotka jest pielęgniarką OIOMową z wieloletnim stażem :)