Leo wie, że jest ciężko.
Że noce są trudne.
Że rodzice są zestresowani i niewyspani.
Wie, że proces przemiany trwa.
I chce pomóc.
Wieczorem Leomama na chwile zostawia go samego w pokoju.
Gdy wraca, Leo oznajmia, że zrobił juz ćwiczenia oddechowe.
Już dmuchał.
Już dmuchał 16 razy!
A potem mówi, że nie wie, czy dziś wystarczajaco dużo pił,
że może jeszcze się napije przed snem,
bo tu mu chyba zalega wydzielina
i wskazuje na krtań
i próbuje coś odkrztusić...
Niesamowita świadomość.
Niesamowita chęć współpracy!
Niesamowita odpowiedzialność.
Trochę to fajne,
ale bardziej smutne.
Dzieci nie powinny dźwigać tak wielkich trosk...