Leo jest dzielnym i ugodowym chłopcem - wszystkie wykonywane
w okół niego zabiegi znosi bez zmrużenia oka;
wkładanie cewnika do oskrzeli, przemywanie rany wokół dziury w szyi,
wpychanie sylikonowej rurki o średnicy 5,5mm do tchawicy,
wtłaczanie powietrza w płuca, wlewanie do nich soli fizjologicznej...
Nawet przy zastrzykach zachowuje się z godnością.
Jednej tylko rzeczy nie jest w stanie zaakceptować...
Rękawiczek!
Każda próba zniewolenia jego rączek równoznaczna jest histerią.
Aby założyć mu je na łapki, trzeba się uciec do przemocy
fizycznej i psychicznej. Ale on i tak pozostaje zawzięty i uparty
nie zważając na temperatury - broni się do utraty tchu
i w większości przypadków wygrywa walkę...
P.S. Dziękujemy wszystkim, którzy oddali na nas głosy w kokursie na BLOG ROKU. Niestety, tym razem nie przeszliśmy do II etapu - otrzymaliśmy 216 głosów, a brakowało nam ... 449 ;-)