Jednym z ważnych a do tej pory nieopisanych na leoblogu wydarzeń,
było wakacyjne spotkanie Leo i Mateusza.
Mateusz, to półrtoraroczny chłopiec, który walczy z CCHS i paroma innymi chorobami.
Ma tracheo, respirator, broviaka, stomię. Ma też dzielnych rodziców i dwie świetne siostry.
O wszystkich i wszystkim można poczytać tu: Oddychaj Mateuszku (lektura obowiązkowa). 

Leomama była pod dużym wrażeniem, całej ekipy,
podczas gdy Leo został zupełnie oczarowany przez starszą siostrę Mateusza, Hanię.
Ku lekkiej zgrozie Leomamy, nawet się przed nią popisywał!
Robił rzeczy, których zazwyczaj nie robi!
Na przykład zeskakiwał ze schodów!
I co stopień patrzył, czy ONA patrzy….
I chyba odniósł sukces.
Bo Hania patrzyła.
A na pożegnanie spontanicznie ofiarowała mu swoją maskotkę pieska.

Leo od czasu do czasu dostaje maskotki,
lecz jego zainteresowanie nimi jest ograniczone.
Ale piesek od Hani to zupełnie coś innego.
Od razu dostał imię! Leo nazwał go “Lampa”.
A potem okazało się, że staremu pieskowi do tej pory wołanemu "Piesek" zrobiło się przykro.
Więc pierwszy piesek też dostał imię - “Lokomotywa”.
A potem uruchomiła się lawina.
Respirator nazwany został “Obraz”, a żyrafa “Globus”.
I wszystko bardzo się pokomplikowało.
Bo jeżeli pierwszy piesek ma na imię Lokomotywa, a drugi Lampa,
to jak ma na imię lokomotywa i lampa?
A jak ma na imię globus? “Żyrafa”?

719f58b8780bbe529122fd1c6bee6d91.jpg