Rodzice po raz pierwszy słyszą słowo „klątwa”. Pani doktor obojętnym głosem oznajmia,
że nie wie co dziecku dolega, ale właśnie przeczytała w internecie (!!!)  o chorobie zwanej „klątwą ondyny”.  Następnie dodaje, że "on" pewnie do końca życia będzie zależny od respiratora.

I odchodzi.

Wieczorem, na prośbę rodziców, Leo  „w stanie zagrożenia życia” zostaje przewieziony do CZD.
2010.12.29