Skąd mu się to wzięło?
Po kim on to ma?
Że musi po swojemu!
Jak rodzice idą, to on staje, jak siadają to on ucieka, oni w prawo,
on w lewo, oni do przodu on do tyłu. Za nikim nie bedzie szedł, sam
wyznaczy kierunek, sam wybierze zabawkę, sam podejmie decyzję,
sam posmaruje kromkę masłem...
Bo tak. Bo nie. Wszystko na wspak, przekornie, inaczej, tak jak on chce,
nikt mu nie będzie dyktował, co ma robić i kiedy.
Czy to czasem nie jest uwarunkowane genetycznie?
A może mu jednak przejdzie?