Przy stole Leo, Leomama i Leotata. Zajadają.
- Jest jedna rzecz, której w naszej rodzinie nigdy nie można mówić - niespodziewanie oznajmia Leo.
Zaintrygowani Leorodzcice wymieniają spojrzenia.
Do tej pory myśleli, że w ich rodzinie można mówić wszystko.
Zawsze i wszędzie.
Że panuje w niej wolność słowa.
A tu nagle taka informacja!
- Jaka to rzecz, Leosiu?
Leo z szelmowskim uśmiechem zeskakuje z krzesła,
wchodzi pod stół, klęka, schyla głowę,
przykłada usta do podłogi,
osłania je rękami i szepce.
Szepce, szepce, szepce...
Trwa to pół minuty.
Potem bez słowa wraca na swoje miejsce i kontynuuje posiłek.
Leorodzice siedzą osłupiali.
Nic nie mówią.
Boją się odezwać.
Żeby niechcący nie powiedzieć tej jednej rzeczy,
której w ich rodzinie nie wolno mówić....
