Psuje się respirator.

Pompuje powietrze w płuca Leosia, ale nie wykonuje pracy w odwrotnym kierunku.

Na szczęście, zdarza się to w chwili, gdy Leomama stoi nad dzieckiem.

Inaczej, wtłaczane powietrze rozerwałoby mu płuca.

Okazuje się, ze zepsuła się uszczelka.

Na tydzień wymieniają leorespirator na starszy model,

który wygląda zupełnie jak odkurzacz z lat osiemdziesiątych.

Jest duży, szary i brzydki.

Leorodzice się na nim nie znają,
a Leo kiepsko się na nim wentyluje.
2011.06.01