- Już koniec, budzimy się!
Leomama otwiera oczy i uśmiecha się do siebie.
Ostatni wlew krąży już w jej żyłach, a ona może wstać, wyjść i już tu nie wrócić.
Pielęgniarka odłącza ją od kroplówki,
Leomama sfruwa ze schodów.
Ale przed opuszczeniem Centrum Onkologii dzwoni jeszcze do Leotaty.
- Właśnie wyszliśmy od okulisty – oznajmia Leotata
– tę wadę można prawdopodobnie rehabilitować.
Czeka nas miesiąc ćwiczeń, codziennie przez godzinę.
Ale… jest jeszcze jedna sprawa.
Leo ma jakąś zmianę na dnie oka. Trzeba to sprawdzić. Na cito.
Musimy z nim jechać do CZD, zrobić USG i zdjęcie. Jak najszybciej…

"Zmiana” - słowo, którego dźwięk w ułamku sekundy
zmienia rozpierającą radość w obezwładniający strach.
To już przecież było: „zmiana” i „cito”.
Pół roku temu. 
Leomama czuje jakby odpadły jej podeszwy stóp
i przez powstałe dziury wylał się cały entuzjazm, energia, optymizm i radość.
Czuje, jak poziom pozytywnych emocji spada do zerowego poziomu.
Leomama znowu jest szara, sucha i spopielona.
Odpala googla i czyta coś, czego czytać wcale nie chce.
Zmiany barwnikowe na dnie oka (…) w przypadku niepokojących cech konieczne są dalsze badania
w celu wykluczenia procesu złośliwego (najczęściej USG gałki ocznej, zdjęcie fotograficzne)…”

To się nie dzieje.
To nie może się dziać.

 ***

Leotata dzwoni do CZD i na samym wstępie zbiera dwie solidne reprymendy,
że bez sensu dzwoni, że to skierowanie do niczego się nie nadaje,
że trzeba je uzyskać w przychodni, ale w tym roku już nie ma wolnych terminów.

Leotata nie daje się spławić i jedzie z wściekłym Leo (już dziś raz byłem u lekarza!)
bezpośrednio na izbę przyjęć, gdzie przejmuje ich dr Jo, a następnie prowadzi prosto na oddział.
Gałka oczna Leo zostaje obfotografowana i poddana USG.
.........................
.........................
.........................

Dyżurująca okulistka nie wie, co znajduje się na dnie oka Leo,
ale według niej nie ma to cech nowotworowych.
- Przyjedźcie jutro. Niech, na wszelki wypadek ktoś to jeszcze obejrzy – asekuruje swoją diagnozę.

***

Następnego dnia Leo i jego wyniki badań ogląda Szef Wszystkich Szefów.
Nie widzi powodów do większego niepokoju.
Zarządza kontrolę za cztery miesiące.

  ***

To była kolejna długa doba w życiu Leoteorodziny.
Na szczęście poziom optymizmu Leomamy ostrożnie wraca do normy.

06931ab91c739f6aff761f1754e1b434.jpg