Leoblogoczyelnicy nie wiedzą o najważniejszym!!!
Od kwietnia Leo jest przed-przedszkolakiem!
Kilka razy w tygodniu uczęszcza do przedszkolnego klubiku!
A po wakacjach idzie na pełen etat!!!
Leodaptacja poszła jak po maśle!!! Rano Leo razem z dziećmi zjada śniadanie,
a następnie znika w czeluściach budynku, aby oddać się zabawie, edukacji i sztuce.
Między innymi, uczy się angielskiego i hiszpańskiego
oraz pracuje nad rolą żółtej chorągiewki w spektaklu z okazji Dnia Matki!!!!!
:-D
Jedynym mankamentem tej całej rewelacji jest fakt,
że ktoś musi chodzić do przedszkola wraz z nim.
I być tam cały czas.
Na wypadek gdyby...
Albo gdyby...
Albo, odpukać, gdyby...
Bo z Leo nigdy nic nie wiadomo...
Spędzają więc Leorodzice lub Leociotka samotne przedpołudnia w przedszkolnym korytarzu,
skuleni na półce z kapciami, podczas gdy Leo się socjalizuje.